REKLAMA
Automatycznie wyświetlimy artykuł za 10 sekund
Przejdź do artykułu
Reklama
Reklama
Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 15-01-2015
fot. T. Poźniak
Dr Krzysztof Kaszuba, ekonomista, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania w Rzeszowie:
Rok 2014 był generalnie korzystny dla gospodarki światowej, w tym gospodarki Unii Europejskiej, ponieważ zdecydowana większość tych krajów odnotowała dodatnie tempo wzrostu gospodarczego; wzrost PKB wynosił 2, 4, a u najszybciej rozwijających się krajów 8-10 proc.
Prognozy gospodarcze na rok 2015 muszą być pochodną tendencji, które istniały w roku 2014. Jeżeli pominiemy wariant, że zdarzy się coś nadzwyczajnego, np. wojna, to generalnie zapowiadają się pozytywne tendencje wzrostowe w gospodarce światowej, Europie, a tym samym i w Polsce. Czyli generalnie gospodarka będzie na plusie. W Polsce ten plus będzie na poziomie 2,5-3,5 proc., co na pewno będzie pozytywne z punktu widzenia oczekiwań rządu. Ale my jako społeczeństwo na pewno byśmy woleli zmianę systemu gospodarczego, żeby wzrost PKB był na poziomie nie 3, lecz 7-8 proc., bo tylko wtedy będziemy mieli szansę dogonić świat.
ZOBACZ TAKŻE
Reklama
Co przemawia za tym, że gospodarka powinna być na plusie? Najważniejsza rzecz to korzystne dla większości producentów spadki cen energii, które powinny sprzyjać spokojnemu funkcjonowaniu polskiej gospodarki. A słabości? W większości pokończyły się inwestycje dofinansowywane z funduszy unijnych w Perspektywie 2007-2013, a gospodarka, zarówno samorządów, jak i przedsiębiorstw, nie korzysta jeszcze ze środków z nowej Perspektywy 2014-2020, bo w odniesieniu do większości projektów nabór wniosków będzie uruchamiany dopiero w II połowie 2015 r. Zwłaszcza branża budowlana będzie czekać na nowe projekty unijne, bo ona w Polsce w największym stopniu jest uzależniona od tych środków.
Podsumowując: generalnie będziemy się spotykać z tendencją stabilnego, ale umiarkowanego wzrostu. To jest związane także z procesami deflacyjnymi w gospodarce, a one są zawsze sygnałem pewnego hamowania dynamiki rozwojowej. Deflacja jest również sygnałem, który raczej wstrzymuje przedsiębiorców przed realizowaniem wielkich inwestycji. Sygnałem ostrzegawczym jest chociażby to, że produkcja przemysłowa Polski w minionym roku miała bardzo małą dynamikę wzrostu. To będzie element, który w 2015 r. będzie hamował silniejsze tempo wzrostu gospodarczego.
A Podkarpacie? Nasz region jest elementem układu krwionośnego gospodarki polskiej, ale również w dużym stopniu światowej. Pamiętajmy, że na Podkarpaciu mamy relatywnie duży udział w gospodarce przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym. Większość dużych podkarpackich przedsiębiorstw są to podwykonawcy różnego typu elementów, detali, podzespołów dla największych korporacji świata: czy to firm motoryzacyjnych, czy lotniczych, czy chemicznych. W związku z tym będziemy w dużym stopniu uzależnieni od tendencji w gospodarce europejskiej, czyli będzie to mniej więcej ta dynamika, która jest obecnie. Przy czym mogą tu być pewne plusy związane z tym, że Podkarpacie jest ciągle bardzo atrakcyjnym miejscem inwestowania ze względu na to, że tu płace tak samo wyszkolonych fachowców są cztery razy niższe niż np. w Niemczech, w związku z czym w dalszym ciągu powinny się tu pojawiać nowe przedsięwzięcia, nowe inwestycje.
Reklama
Reklama
KRAJ
ŚWIAT
Reklama
Rozwiń
