-
~Inga Safader
Panie Sławomirze, ja tez nie zdzierżyłam dlatego napisałam co napisałam:) Cieszę się że nas Pan czyta i komentuje! Zabieram sie zatem za bloga:)
Napisano: 08.02.2013
Zgłoś nadużycie
-
~Slawomir Nowosad
Uzupełnienie
Panie Redaktorze
Pięknie Pan wyglada na zdjęciu , w otoczeniu młodzieży - dla uzasadnienia swego wywodu na blogu. tylko , że
1. jedna jaskółka wiosny nie czyni ( chyba jest takie przysłowie w Polsce )
2. kościół ( budynek )- przynajmniej tak mi sie wydaje - jest miejscem do modlitwy, rozważania ,zadumy, skupienia
3.wydaje mi się , że miejscem dla wykładów jest sala wykładowa
a dla Swojego potwierdzenia wybrał Pan fatalny " dowód " - przecież wiadomo jak się zbiera " słuchaczy " w takich miejscach .Proszę zobaczyć " niezależne " zdjęcia z 'imprez" koscielnych - wtedy wyjdzie na korzyść Pańskiego adwresarza.
Rozumiem teraz swoje dzieci.
Pozdrawiam
Napisano: 08.02.2013
Zgłoś nadużycie
-
~Slawomir Nowosad
Szanowny Panie Redaktorze - przebywając na obczyznie z wielką radością odkryłem dzięki właśnie postępowi technicznemu - czyli m.in.internetowi - taki wspaniały miesięcznik VIP oraz szczerze ucieszył mnie fakt uruchomienia portalu.Różnorodność tematów, ta niesłychana wprost lekkość , jak czuły dotyk- problematyk poruszanych na łamach miesiecznika i na portalu jest wprost urzekająca.Artykuły i wpisy Radaktorów Pani Anety Gieroń, Redaktor Konieckiej , Pana Redaktora Adamskiego - cudowne opisy perełek kultury Podkarpacia, historii są wprost porywające.Kuchnia Pani Redaktor Ingi Safader , Pani Redaktor Małgorzaty Wisz , zawiłości prawne Pana Zuzmaka - są pożyteczne , czytane są z przyjemnością.Sącząc wino na tarasie mego drugiego domu w Holandii ( o której Pan tylko czytał ) , gdzie uciekam przed polska zimą po przeczytaniu Pańskich wpisów na blogu, zastanawiam się czy swoim nieprzejednanym prawicowym i powiem brutalnie jednostronnie kościelnym rzymskokatolickim konserwatyzmem nie rozłoży Pan VIP-a i blogu na łopatki.Jako człowiek obracający się w biznesie i w świecie, mający do czynienia z ludzmi różnych wyznań odrzucam Pański konserwatyzm jak również ludzi o nieprzejednanych skrajnych poglądach.Jestem za równowagą w każdej dziedzinie i tolerancją.Przeczytałem z uwagą wymiane zdań miedzy Panem a Panem Przemysławem Worwą.W przeważajacej czesci przyznaję rację Panu Przemysławowi ( chyba mogę tak się zwrócić ).Nie był Pan Panie Redaktorze w Holandii a o holenderskim społeczeństwie i kościele Pan pisze.Więc odpowiem Panu krótko ; tutaj w kościele rzymskokatolickim jest spowiedz powszechna po której prawie wszyscy idą do komunii ,pobierając ją sobie samemu z tacki trzymanej przez kobietę ( niewiastę - jak pięknie napisała Pani Redaktor Gieroń - zapomniałem już tego słowa - dziękuję )oraz drugiej trzymanej przez mężczyznę.samochody, plebanie są własnością parafii i...o wszystkim decyduje rada parafialna.Wiara Panie Redaktorze nie jest cyt. "że wiara jest tam rzeczywistością niemal martwą. Symptomatyczny jest przypadek Holandii, o której swego czasu sporo czytałem, gdzie jeszcze w latach 60. XX w. działało sporo partii i stowarzyszeń katolickich. To wszystko się rozpadło nie tylko z powodu dobrobytu,....Panie Redaktorze , nie pisz Pan bzdur ! cyt. " Weźmy choćby wskaźniki demograficzne w Polsce: są coraz bardziej alarmujące."... cyt" bo zależność jest prosta: nie będzie dzieci (z powodu wygodnictwa, hedonizmu potencjalnych rodziców; nie mówię o przypadkach, kiedy chcą oni mieć dzieci, ale nie mogą), nie będzie miał kto pracować na nasze emerytury."...., rozmawiajmy w Polsce o rzeczywistych problemach, bo mamy z tym kłopot." koniec cytatu.Panie Redaktorze , a co Pan zaproponuje tym dzieciom jak ich narodzi się dużo przy obecnym prawie 14 % bezrobociu w Polsce ? Jak i z czego ich wychowają bezrobotni rodzice ? Czy bedzie Pan prawił morały typu " Bóg dał to i wychowa ? Mam dwoje dzieci , z trudem je wykształciłem na zachodzie , wprowadziłem w biznes i..nie chcą ani pracować ani mieszkać w Polsce co mnie boli ale nie dziwi.A wie Pan dlaczego ? dlatego ,że mają dość polskiej obłudy,krzywego prawa ,polityki i...katolicyzmu w POLSKIM wydaniu.Jeżeli Pan poczyta dane statystyczne , sondaże chocby ostatnie to jak w tak statystycznie katolickim kraju ( ponad 90 % ) na kościół nie chce płacić 79 % respondentów ! Pisze Pan o tym , że podkarpacie ma sie dobrze jeżeli chodzi o wiarę rzymskokatolicką.Tak ma Pan rację - sekularyzm od zachodu ( nawet w woj. zachodnich w Polsce ,od wschodu , południa inna " wiara" od północy Bałtyk i..tak podkarpacie zostanie zacofaną katolicką wyspą na morzu szczęśliwości.
Na koniec Obaj Panowie moja uwaga - rozróżniajcie słowo Kościół od - funkcjonariuszy kościoła.Zauważyłem w Polsce ,że każde wytknięcie "grzechów " - funkcjonariuszowi " Kościoła jest traktowane jako atak na KOŚCIÓł , a to sa dwie różne sprawy.
Proszę - zostawcie obaj POLITYKĘ i KOŚĆIÓŁ do wymiany poglądów na inne forum, blogi, - jest to tak wspaniała gazeta i blog .
A Pan Panie Redaktorze z Pańskim przygotowaniem zawodowym i skrajnością nie może pisać i gazetach katolickich ?
Pozdrawiam
PS. Pani Ingo - przepraszam - ale nie zdzierżyłem.Ma Pani rację , ale ja mam problem przetłumaczyć niektóre rzeczy moim przyjaciołom na zachodzie , mimo "postępu "- czyli tekst w Google -tłumacz - poprawki i...co to jest pyta Mahomed mój sąsiad muzułmanin ?
A propos - czekałem na przepis na pączki ..
Napisano: 08.02.2013
Zgłoś nadużycie
-
~Inga Safader
Matko jakie nudy.....
Napisano: 07.02.2013
Zgłoś nadużycie
-
~Jaromir Kwiatkowski
Przemku, co do złych kart w historii Kościoła, już się na ten temat wypowiedziałem. Także i o tym, że Jan Paweł II za nie przeprosił. Co do reszty, ja się w Kościele, który opisałeś, nie odnajduję, bo stykam się z innym, choćby w swojej parafii. Może mam więcej szczęścia. A mówienie o przywarach duchownych bez modlitwy za nich jest jałowym krytykanctwem, które nie ma większego sensu. Mamy to w tabloidach, i co z tego? Powtarzam, więc powtórzę i tu: żeby mieć prawo do krytykowania (choć to nie jest dobre słowo) Kościoła, trzeba najpierw Kościół kochać. Po prostu.
Napisano: 07.02.2013
Zgłoś nadużycie
-
~Przemysław Worwa
Zacznę od końca: tak, postrzegam kościół jako kolejną partię, olbrzymią siłę w której "prowadzenie ludu do Boga" jest tylko narzędziem a nie celem. I chodzi tu o hierarchów kościoła bo tzw. dół, który bliższy jest szarym ludziom i ma mniejszy dostęp do władzy, do dóbr, często rzeczywiście myśli kategoriami zbawienia ludzi. Kościół od zarania był częścią świata polityki, pieniędzy, władzy. Przykładów jest mnóstwo, zaczynając od początków: schizmy wschodniej czy tzw. sporu o inwestyturę, który brał się właśnie z pogoni za władzą, dobrami doczesnymi ale też z faktu, że stanowiska w kościele były postrzegane jako zwykły urząd i często były zajmowane przez świeckich z możnych rodów. Dwuwładza, Watykan w średniowieczu podbijający kolejne włoskie księstwa, zawierający przeróżne sojusze dla utrzymania pozycji, obronienia się przed najeźdźcą z zewnątrz (Francja, Hiszpania), inkwizycja, wyprawy krzyżowe, powstanie kościoła anglikańskiego, husyci jako powstanie religijno - narodowościowe (Jan Hus w kwestii religii nie protestował przeciwko doktrynie kościoła a przeciw hierarchii kościoła), na końcu opowiedzenie się Watykanu przeciw naszemu powstaniu listopadowym ? to wszystko przypadki pokazujące, że kościół od zawsze był tworem bardzo politycznym. I tu płynnie przechodzę do początku Twego wpisu: piszesz, że kościół, jedyny Kościół Chrystusowy (nie Rydzykowy czy Sowy) ma być wierny doktrynie. To skąd tyle jego twarzy, czemu nie mówi jednym głosem. Głosem ewangelii? Bo moim zdaniem chodzi jak zawsze właśnie o partykularne interesy. Pytasz, czy musi gonić w owczym pędzie za nowoczesnością? Oczywiście, że nie musi! Tylko, że będąc nieczułym na zmiany skazuje się na niezrozumienie ze strony niemałej, dzisiejszej, nowoczesnej czyli tej młodszej części społeczeństwa. Piszesz też, że jeśli kościół ma problem to jest on również Twoim i moim udziałem. Owszem, dlatego uważam że oprócz modlitwy za duchownych naszym obowiązkiem jest głośne mówienie o tym co jest nie tak, co wymaga zmian. Zgadzam się co do tego, że kościół ma prawo (chyba nawet obowiązek) oceniać polityków w kontekście nauk kościoła, ale pamiętajmy, że politycy mają obowiązek kierować się dobrem wszystkich obywateli w tym również innowierców. Niestety kościół nie ogranicza się tylko do oceniania, on agituje. Nie dziwi mnie to ? potwierdza to moją opinię o politycznej działalności kościoła. Zakończę tak jak i Ty zakończyłeś: nie musimy się zgadzać na instrumentalne traktowanie siebie nawzajem przez księży i polityków. Ja się nie zgadzam!
Napisano: 07.02.2013
Zgłoś nadużycie
-
~Jaromir Kwiatkowski
Przemek, fajny komentarz. Poruszyłeś w nim kilka kwestii, do których warto się odnieść.
1. Rzeczywiście, Kościół nie ma jednej twarzy: reprezentują go, jak napisałeś, z jednej strony o. Rydzyk i ks. Natanek, a z drugiej ? ks. Sowa i Szymon Hołownia (można tę listę oczywiście jeszcze wydłużyć) ? tu stuprocentowa zgoda. Warto, aby propagatorzy uproszczonej wizji Kościoła pamiętali, że nie jest On ani Kościołem Rydzyka, ani Natanka, ani Sowy, ani Hołowni, tylko Kościołem Chrystusowym, Mistycznym Ciałem Chrystusa.
2. Piszesz, że Kościół ?nie nadąża? za zmianami. Zapytam przekornie: a czy musi nadążać? Czy musi brać udział w owczym pędzie do nowoczesności, w którym mało kto pyta o skutki? Warto podkreślić, że Kościół, jeżeli chodzi o zmiany, zawsze starał się nie działać pochopnie. To ? poza obietnicą Chrystusa, że przetrwa wszelkie burze - jest źródło Jego siły. Sedno problemu, który postawiłeś, jest bardzo ważne. Jeżeli myślisz, że owo ?nadążanie? ma polegać na przystosowaniu doktryny do zmieniającej się rzeczywistości, to jesteś w błędzie, bo wówczas Kościół sprzeniewierzyłby się słowom samego Chrystusa: ?Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim? (Mt 5, 18-19). Inną sprawą jest dostosowanie FORM I METOD nauczania Ewangelii do zmieniającej się rzeczywistości. Tu można dyskutować, czy Kościół nadąża. Według jednych ? tak, według innych ? nie, więc może nie jest tak źle. Ja jestem zwolennikiem maksymalnego otwarcia na najróżniejsze sposoby przepowiadania Ewangelii.
3. Piszesz, że trudność Kościoła w zmaganiu się z problemami bierze się stąd, iż ma On ?niemało za uszami?. Owszem, bywały niepiękne karty w historii Kościoła, za które zresztą Jan Paweł II przejmująco przepraszał w Roku Jubileuszowym 2000. A i dziś problemów nie brakuje: pedofilia niektórych duchownych, brak odwagi do stanięcia w prawdzie i swoista ?solidarność sutann? w najgorszym tego słowa znaczeniu, która doszła do głosu w przypadkach lustracyjnych kłopotów niektórych duchownych, zbytnie przywiązanie jakiejś części księży do dóbr materialnych itd. Ale, jak ktoś mądrze powiedział, Kościół NIE JEST MUZEUM ŚWIĘTYCH, TYLKO SZPITALEM DLA GRZESZNIKÓW. Od początku, po grzechu pierworodnym naszych prarodziców Adama i Ewy, jest w nim obecny grzech. A my, katolicy, nie możemy traktować problemów Kościoła jako czegoś zewnętrznego, dziejącego się poza nami, bo jeżeli Kościół ma problem, to to oznacza, że i Ty, i ja mamy problem, jeżeli poczuwamy się do członkostwa w tym Kościele. Dobrym sposobem jest nie tyle walenie się w cudze piersi, ale modlitwa, byśmy mieli jak najwięcej świętych duchownych (świeckich zresztą też), bo święci w Kościele są zaczynem duchowego wzrostu. A ilu wiernych ? zamiast narzekać ? modli się za swoich kapłanów?
4. Kiedy piszesz: ?więcej Boga, mniej polityki? ? myślę: TAK, TAK, TAK. Tylko jak to rozumieć? Jeżeli Kościół ma sterować politykami, wpływać na ich konkretne decyzje w ramach ?sojuszu ołtarza z tronem? ? to ja mówię: NIE, NIE, NIE. Niech politycy, także chrześcijańscy, działają na swój rachunek i odpowiedzialność. Kościół ma natomiast prawo oceniać działania polityków przez pryzmat swojego nauczania, bo taka jest Jego misja. Można by rzec, że duchowni przedstawiciele Kościoła (bo ich głównie mam w tym momencie na myśli) nie muszą być specjalistami od polityki czy gospodarki, ale powinni być specjalistami od prowadzenia ludzi do Boga.
5. Nie wiem, co masz na myśli, pisząc o ?rządzie dusz i utrzymaniu status quo?. Misją Kościoła jest prowadzenie ludzi do zbawienia, więc w tym kontekście w ?rządzie dusz i utrzymaniu status quo? nie widzę nic złego. Natomiast wyczuwam ? może się mylę ? że kontekst Twojej wypowiedzi jest inny: uległeś pokusie potraktowania Kościoła jako rzeczywistości doczesnej, jeszcze jednej partii politycznej, walczącej o wpływy. To zresztą nic nowego, tak traktowali Jezusa współcześni mu Żydzi ? liczyli, że ów ?król żydowski? przyniesie im wyzwolenie polityczne spod władzy Rzymian. Srogo się zawiedli, zwłaszcza gdy podczas przesłuchania u Piłata usłyszeli słowa Jezusa: ?Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd? (J 18, 36). Czasami zapominają o tym nie tylko niektórzy duchowni, ale i politycy, nie tylko zresztą z prawicy. Zdarza się, że obie strony, niestety, dopuszczają instrumentalne traktowanie siebie nawzajem. Ale to nie oznacza, że my mamy to akceptować.
Napisano: 07.02.2013
Zgłoś nadużycie
-
~Przemysław Worwa
Gdy czytam po raz kolejny Twój wpis to uświadamiam sobie, że bogacenie się społeczeństw jest tylko jednym z powodów mniej albo bardziej zaawansowanej sekularyzacji (smutna ale częsta postawa: po co mi Bóg skoro mam kasę). Inną kwestią jest dynamika zmian jakim podlega każde społeczeństwo. Kościół za nimi nie nadąża (na chwilę obecną nie interesuje mnie czy nie chce, nie umie, czy też wogóle nie zamierza). Wspomniałeś o historycznych związkach kościoła z narodem. Tylko że to już przestaje działać, szczególnie na młodsze pokolenie. Starsze jeszcze pamięta że kiedyś kościół był wsparciem w walce z komuną. Wielu dziś znów widzi kolejnego wspólnego wroga - liberała Tuska. Stąd głosy z ambony, że głosowanie na Komorowskiego to grzech itp. Tylko że to tworzy podziały, w wielu wywołuje bunt. Kościół przestaje być jeden, chrystusowy. Sam z siebie przestaje być dla wszystkich, część społeczeństwa na starcie odrzuca. Zresztą sam kościół w naszym kraju nie ma jednej twarzy: prezntują go Rydzyk, Natanek a z drugiej strony Sowa czy Hołownia. Stąd problemy a że za uszami ma się nie mało i to ich rozwiązanie nie jest łatwe. Chciałbym zaproponować najprostsze rozwiązanie: więcej Boga, mnie polityki, moralizaterstwa. Tylko czy dziś chodzi o wiarę, religię czy może jednak o rząd dusz i utrzymanie status quo?!
Napisano: 06.02.2013
Zgłoś nadużycie