O sobie:
Dziennikarz i publicysta magazynów VIP Biznes&Styl i Trendy, Podkarpackie. Współpracuje także z dwumiesięcznikiem "La Salette Posłaniec Matki Bożej Saletyńskiej", portalem wPolityce.pl, w ub. roku można było znaleźć jego teksty w tygodniku "Uważam Rze", a obecnie w tygodniuku "wSieci". Autor kilku książek, które - jak zuchwale zakłada - przeczytała nie tylko rodzina. Wiek średni, waga ciężka (lub superciężka, gdy sobie pofolguje ze słodkościami). Ekonomista oraz - podyplomowy - teolog rodziny i dziennikarz (żartuje, że ten pierwszy dyplom przydaje mu się najrzadziej). Mąż, ojciec dwóch córek i (jednokrotny) dziadek. Pasjonat najnowszej historii politycznej Polski. Fan muzyki - od jazzu poprzez klasykę rocka i rock progresywny (z jedną "miłością" całkowicie nieuleczalną: SBB) po "krainę łagodności". Uwielbia turystykę - zarówno poznawanie nowych miejsc, jak i powroty do rodzinnych "korzeni" (Poznań, podpoznańska Opalenica, Zakopane, Sandomierz).
O blogu:
Blog o wszystkim, co mnie inspiruje: polityka (także ta regionalna), muzyka, przemiany cywilizacyjne i ich wpływ na rodzinę, kulturę, religię itd. Będę się starał w tym pisaniu trzymać dwóch rzeczy. Po pierwsze, inspiracją do każdego wpisu będzie jakieś wydarzenie bieżące (w głównej mierze lokalne), nie będzie tematów ?z sufitu?. Po drugie, chciałbym podawać treści na blogu odważnie, ale i rozważnie, pochylając się nad ? czasami trudnymi ? sprawami, nad człowiekiem, z troską i serdecznym ciepłem oraz - jeżeli tylko się da, choć zdaję sobie sprawę, że nie zawsze będzie to możliwe ? z przymrużeniem oka i humorem.
"Cudowne" specyfiki na dolegliwości wszelakie: od bólu nóg do bólu istnienia
Dodano: 07-01-2016
Występują: ON i ONA
ONA: Wie Pan, jaki jest podstawowy problem mężczyzny?
ON: Yyyyy????....
ONA: Problem z męskością.
ON: No nie!!!
ONA: Jak nie, kiedy tak?! Z tym, że nie „może” pięć razy raz po raz.
ON: No i?...
ONA: Jest na to prosta rada. Cudowna mieszanka 9 ziół, witamin i aminokwasów sprawi, że Pan, drogi Panie, choć jest Pan już po pięćdziesiątce, będzie „męski” jak napalony 20-latek, a naturalny efekt wystąpi po… 4 sekundach stosowania.
ON: No nie!!!
ONA: Jak nie, kiedy tak?!
ON: No to pytanie za pytanie. A jaki jest podstawowy problem kobiety?
ONA: Yyyyy????....
ON: Problem z wyglądem. Z tym, że ma za dużo tu i ówdzie, a zwłaszcza ówdzie.
ONA: No nie!!!
ON: Jak nie, kiedy tak?! Ale proszę się nie przejmować, skoro jakaś 32-letnia Polka znalazła metodę odchudzającą, dzięki której schudła 63 kilogramy w pół roku!
ONA: No nie!!!
ON: Jak nie, kiedy tak?! Ach, nie cierpi Pani na nadwagę, tylko dokuczają Pani haluksy? I na to jest sposób: ortopedyczny korektor. Usuwa haluksy bez zabiegu w trzy minuty! Tajemnicę działania kuracji odkryto dopiero po przeprowadzeniu dogłębnych badań na Uniwersytecie Stanowym w Scranton w USA. Może Pani sprawdzić.
ONA: A Pan? Nie chciałby spróbować tych ziółek? Chlupu, mlasku, i nie tylko ma Pan dziką ochotę na dziki seks, ale jeszcze przeżywa Pan „potężne”, „stalowe” erekcje przez… 45 minut! No, no, niezłe wyzwanie, jak wytrzymać to utrzymywanie.
ON: No nie!!!
ONA: Jak nie, kiedy tak?! Wszystko, oczywiście, jest naturalne – to w końcu mix ziółek i witamin – oraz naukowe – opracowali je w końcu naukowcy z Houston.
ON: No nie!!! Z Hjuston? TEGO Hjuston?
ONA: Jak nie, kiedy tak?! Tak, z tego samego. Nie ma, co prawda, podanych ich nazwisk, ale jakie to ma, psze Pana, znaczenie wobec faktu, że będzie Pan miał siedem razy większą potencję i wytrzymałość. Żona będzie zachwycona, a kochanka to już w ogóle!
ON: No nie!!!
ONA: Jak nie, kiedy tak?! Sami fachowcy od seksu dziwią się, ze to tak szybko działa. Pan, widzę, też się dziwi. Straszny z Pana niedowiarek.
ON: Jakoś szybko udało mi się JĄ namówić na zakup tych haluksowych korektorów. Kobiety chyba są bardziej drażliwe na punkcie swojego wyglądu. A swoim niedowiarstwem dość się zmartwiłem. Do tego stopnia, że zacząłem cierpieć na koszmary senne. Ale i na to – jak się okazało - jest rada. Dzięki unikalnej metodzie medytacji, odkrytej po przeprowadzeniu dogłębnych badań w trzech niezależnych europejskich instytutach zaburzeń snu w Warszawie, Bordeaux i Manchesterze,w ciągu 14 dni mogę pokonać wyrywające ze snu koszmary..
* * *
Informacje, które wykorzysta Lem w tym felietonie, nie pochodzą „z czapy”, lecz z ogłoszeń publikowanych na popularnych portalach internetowych. Wciśnięte pomiędzy sensacje, plotki z życia celebrytów i wieści z frontu politycznej nawalanki tak mocno, że można je przeoczyć. Niesłusznie, bo to naprawdę wesoła lektura.
Podobne „cudowne” recepty można znaleźć na porost włosów, szumy w uszach, wydłużenie rzęsów, likwidację siwych włosów, zagęszczanie zarostu, przyrost mięśni, żylaki, grzybicę i diabli wiedzą, co jeszcze.
Kto chce, niech wierzy. Może to rzeczywiście cudowne specyfiki. Ale coś mi się zdaje, że owa „cudowność” polega na jednym: znakomicie drenują kieszeń. Ale jak ktoś jest tak naiwny, że uważa, iż po 4 sekundach stosowania specyfiku można mieć 45-minutowe erekcje, albo w trzy minuty, bez zabiegu, wyleczyć ha luksy, to trudno mi się zdobyć na współczucie dla niego.
Bardzo przepraszam…























