O sobie:
Na co dzień i od święta zarządza instytucją kultury w gminie Czarna k. Łańcuta, matka chrzestna wielu inicjatyw społecznych i kulturalnych. Najlepiej myśli się jej z ołówkiem w ręce. Kocha gęstą zabudowę wielkich miast i ich nocne życie, choć od lat mieszka na wsi.
O blogu:
o własnych doświadczeniach związanych z tworzeniem marki miejsca w podkarpackiej małej miejscowości i o podglądaniu w świecie jak to zrobili inni. O gorących, twórczych dyskusjach z przyjaciółmi, podczas których rodzą się dobre rzeczy. O prowadzeniu domu pełnego ludzi i o tym dlaczego czasem należy być egoistką! A także o rowerze, pływaniu i nieustającej tęsknocie za ciepłymi oceanami.
Udręka i ekstaza.
Dodano: 16-01-2013
na samym dole korporacyjnej społeczności, albo odwrotnie; podreperować swój wizerunek przed pracownikami, jeśli się jest na co dzień
sztywniakiem pod krawatem.
Pasje innych ludzi to także dobry sposób na promowanie regionów. Zdjęcia utalentowanych kobiet i
mężczyzn: muzyków, reżyserów, sportowców, projektantów - zdobią np. kalendarz województwa podkarpackiego na 2013 rok.
Myślę, że chodziło o taki przekaz: zobaczcie, co można robić w życiu, mieszkając w tym miejscu.
Nie byłabym oczywiście sobą, gdybym się nie pochwaliła, że w ubiegłym roku ludzie z pasją spoglądali z kalendarza
wydanego w Czarnej Łańcuckiej. Tu chodziło o coś podobnego; zobaczcie jacy fajni ludzie u nas mieszkają.
Kolejne miesiące odkrywały inną postać z jej fascynacjami i talentami. Była tam dziewczyna, badająca życie motyli nocnych,
zaangażowana w międzynarodowe działania na rzecz ekologii, uśmiechnięty staruszek w barwnym kostiumie, grający za młodu w amatorskim teatrze, a teraz gawędziarz powożący kolorową bryczką, kucharz artysta, zakładąjący własną winnicę, młody tancerz z dużymi sukcesami czy siwobrody kolekcjoner cytr, przywożonych przez niego z całego świata.
Jednak często pasja bywa tylko pretekstem aby właśnie uciec od osób, które nas na codzień potrzebują.
Jeden mój znajomy, który lata na szybowcach i paralotniach twierdzi, że gdy zbyt długo przebywa w domu, staje się nie do zniesienia i żona sama wypędza go w przestworza. Ona zostaje w domu z małymi dziećmi.
Jednak w przypadku mężczyzn tak to chyba nie działa...
Inny znajomy, który również posiada wiele różnorodnych i drogich zainteresowań zarzucał swojej żonie, że ona nie ma żadnej pasji. Odrzekła na to, że jej pasją jest ich synek..
Myślę, ze pasja, która bywa dla nas ekstazą może być czasem udręką dla naszych najbliższych. Zwłaszcza gdy nie da się z niej żyć a tylko drenuje ona rodzinny budżet. Mówiąc o tych żonach, irytuje mnie taka zgoda i bierność w walce o swoje. Nie żeby od razu musiało być oko za oko, jak ty teraz to ja jutro, choć mi się wcale nie chce. Ale zasady zrównoważonego rozwoju, które w nasze życie uparcie próbuje wdrożyć Unia Europejska, bardzo by się w tej dziedzinie czasem przydały.
Jednak gdy wrócił opalony i z kilkudniowym zarostem, trochę się zaniepokoiłam. Jakiś taki odległy się zrobił, roztargniony i zapatrzony w dal....
Zrozumiałam jak trudno jest wrócic nagle z rozległych przestrzeni, gdzie masz ochotę krzyczeć
z rozpostartymi ramionami, jak Leonardo i Kate, że jesteś panem wszechświata- do rozmów o cieknącym kranie.
Sama nie raz doświadczałam takiego stanu w życiu i można to porównać z zaryciem głową w piach przy upadku z wysokiego drzewa.























